Łączna liczba wyświetleń

środa, 5 marca 2014

W obronie parku Vake

Mieszkańcy Tbilisi, a przynajmniej niewielka ich część dostrzegli niebezpieczeństwo wynikające z nadmiernej wycinki drzew. Stolica Gruzji jest ładnym, całkiem zielonym miastem z tradycjami. Planowana jest jednak wycinka drzew w parku Vake, gdzie mają prawdopodobnie stanąć wysokie budynki. 

W parku od jakiegoś czasu zbierają się aktywiści, "Zieloni Partyzanci" i organizują akcje mające przyciągnąć do parku mieszkańców i pokazać im, że to fajne miejsce, bez którego miasto będzie uboższe. Zgodnie z prawem, park nie może być zabudowany wysokimi budynkami, jeśli urząd miasta nie wyrazi na to zgody. 

Organizatorka akcji, Nata Pieradze zastanawia się na jakiej podstawie ta zgoda jest wydawana. Twierdzi, że nie ma nadziei na to, żeby odpowiednie organy tego prawa przestrzegały, dlatego "partyzanci- ogrodnicy", jak ich nazywa, zamierzają zostać w parku "do końca".

 Śpią w namiotach- nielegalnie, grają, śpiewają, tworzą, nocą sadzą drzewa i czekają. Ważne, że niezależnie od wyniku tej batalii z miastem, Gruzinów stać na nieposłuszeństwo obywatelskie właśnie w takiej sprawie.



Film ten znalazłam na  fejsbukowym profilu znajomego, Gegi Abuladze, który również się w nim pojawia. Postaram się śledzić przebieg akcji i zdać wam z niej relację. Niestety z Gegą raczej  o tym nie porozmawiam, gdyż nasza komunikacja ograniczała się głównie do pisma obrazkowego, gestów i tłumaczy. Ale może ktoś z jego znajomych odpowie mi na moje  pytania.

sobota, 30 listopada 2013

piątek, 25 października 2013

gruziński akcent na "Zagreb Film Festival"

Dwa dni temu miałam okazję obejrzeć festiwalowy film gruziński, "In Bloom", który gorąco polecam.




Jest 1992 rok. Gruzja niedawno uzyskała niepodległość. W Abchazji trwa wojna domowa. Kryzys ekonomiczny i ciągłe braki w zaopatrzeniu to gruzińska codzienność. W tym samym czasie w Tbilisi mieszkają i dojrzewają dwie przyjaciółki, Natia i Eka. Dziewczyny co dzień mierzą się z problemami w szkole i w domu. W ich życiu pojawiają się pierwsze zauroczenia, przedwczesne małżeństwo jednej z bohaterek i głębokie rozczarowanie rzeczywistością. 

Film jest zdobywcą kilku nagród. M.in. "Srce Sarajeva" za najlepszy film i C.I.C.A.E w Berlinie. Na uwagę zasługuje sposób w jaki ukazano relacje damsko-męskie i rodzinne, a także potransformacyjną rzeczywistość kraju.

produkcja: Niemcy/Gruzja/Francja, 2013
w rolach głównych: Simone Gross, Nana Ekvtimishvili
czas trwania: 102 min.

piątek, 11 października 2013

"Most do Gruzji"

Moi drodzy!

 W Zagrzebiu nie mam szczęścia do pogody. Z rozrzewnieniem więc wspominam ciepło październikowych, a przede wszystkim słonecznych dni w Gruzji. Dokładnie w październiku zagościłam także w Abchazji. Jedynym plusem w obecnej sytuacji jest ciepło w mieszkaniu, którego nie uświadczyłam w domu mojej gruzińskiej rodziny.

 Cienkie ściany mają to do siebie, że latem szybko się nagrzewają i człowiek czuje się jak w piekarniku, natomiast jak przyjdzie obniżenie temperatury, długo trzymają chłód. Dodatkowym minusem większości gruzińskich mieszkań jest brak centralnego ogrzewania, o czym już kiedyś pisałam. 

Z lekkim rozrzewnieniem wspominam jednak Gruzję i chociaż nie wszystko było kolorowe, to ucieszyłam się widząc stronę polskiego towarzystwa, popularyzującą gruzińską kulturę. Zapraszam do lektury. Może akurat znajdziecie jakieś ciekawe wydarzenie.

środa, 25 września 2013

Czas w drogę :)

Chyba każdy z nas zna mit o Jazonie, Argonautach i złotym runie. Słynna Kolchida to teren dzisiejszej Megrelii i  częściowo Abchazji. 

(Samą nazwę antycznej krainy nosi dzisiaj malutka wioska niedaleko Zugdidi.) To na tym terenie powstawały greckie kolonie. 

Wystarczy wymienić choćby Fasis, dzisiejsze Poti, czy Dioskurię, której resztki znajdują się pod falami Morza Czarnego na terenie Suhumi. 

Mityczni Argonauci, płynąc do Kolchidy po swoją zdobycz mieli ponoć założyć miasto, znajdujące się w Chorwacji. Była nim nadmorska Pula. 

Trochę odwrotnie do biegu  mitycznych wydarzeń zamierzam tym razem przenieść się do Chorwacji. Na kilka miesięcy osiądę w stolicy tego pięknego kraju, ale Pulę z pewnością odwiedzę :).

środa, 7 sierpnia 2013

Lekturka

Książka Wojciecha Góreckiego to już trzecia i ostatnia część „tryptyku kaukaskiego”. Pierwsza z nich. „Planeta Kaukaz” traktowała o Kaukazie Północnym, druga, „Toast za przodków” przedstawiał 3 republiki Zakaukazia - Gruzję, Armenię i Azerbejdżan. 

Tym razem przyszła kolej na Abchazję, będącą łącznikiem między północą i południem tego regionu świata.

 Abchazja geograficznie i administracyjnie leży na Zakaukaziu, lecz kulturowo i językowo jest znacznie bliższa północnym sąsiadom. 

Górecki kreśli źródła konfliktu gruzińsko - abchaskiego, wplatając w to swoje osobiste notatki z okresu walk 1993 - 1994 roku. Pisze o początkach swojej fascynacji Kaukazem, kiedy to był świeżo upieczonym dziennikarzem. Jak sam twierdzi

Kaukaz wciąga, bo na małej powierzchni jest dużo wszystkiego. To dziesiątki narodów, języków, kultur i kultów (obok judaizmu, chrześcijaństwa w kilku obrządkach, islamu sunnickiego i szyickiego oraz buddyzmu, który wyznają Kałmucy). Można zgłębiać ten mikrokosmos latami – i życia nie starczy, żeby poznać go do końca. Równie nieokiełznany jest krajobraz. Góry z wiecznie ośnieżonymi pięciotysięcznikami oblewają dwa ciepłe morza, gaje palm i bambusów przechodzą po paruset kilometrach w stepy i półpustynie.(…) Ponieważ miejsca jest niewiele (a dodatkowo znaczną część powierzchni zajmują wysokie góry), relacje między narodami, klanami, wioskami, a nawet pojedynczymi ludźmi zawsze były tam gęste, intensywne, pełne napięcia – gorące albo lodowate, przyjacielskie albo wrogie i nienawistne. To świat skrajności, namiętnych emocji, górnego „ c”, świat bez półcieni i bez umiarkowanych temperatur . Świat nienawiści, sporów , konfliktów. i wojen, ale też wielkoduszności, szczodrości, serca na dłoni. Oraz straceńczej odwagi, ułańskiej fantazji i niedzisiejszej godności i dumy . Wreszcie mitów , które zastępują światopogląd, marzeń branych za rzeczywistość i historii, która dominuje nad współczesnością.
[Górecki Wojciech, Abchazja, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013, s.38]


Może zabrzmi to banalnie, ale Kaukaz to region kontrastów. Z jednej strony wiele rzeczy może tam denerwować bądź zaskakiwać i pozytywnie i negatywnie. Z drugiej strony od tej mieszanki aż kręci się w głowie. 

Kaukaz uzależnia, a opowieść Góreckiego wciąga i inspiruje. To po „Toaście za przodków” wyjechałam do Gruzji na 9 miesięcy. Każdą ze wspomnianych lektur czyta się jednym tchem.

wtorek, 11 czerwca 2013

Adżika

Poniżej wrzucam linka do przepisu na adżikę. Adżika to ostra pasta, którą dodaje się do wielu potraw w Gruzji. Szczególnie potraw mięsnych. Megrelowie robią ponoć najostrzejszą, choć abchaska chyba jest jeszcze bardziej pierna.

http://czujczuj.blogspot.com/2013/03/adzika-przepis-pani-tatiany.html