Gruzini znani są z wystawnych biesiad, zwanych suprami. Zdarzają się one stosunkowo często. Jednak w błędzie jest ten, kto myśli, że gruziński stół codziennie jest suto zastawiony. Mieszkając od ponad dwóch miesięcy z gruzińską rodziną, a także robiąc porównanie ze znajomymi, którzy mają okazję obcować z miejscowymi, doszłam do wniosku, że Gruzini jedzą w zasadzie głównie to, co jest już znane i nie wkładają zbyt wiele fantazji w przygotowywanie posiłków.
Bardzo często na stole króluje monotonia. Gruzińska, tudzież jak chcą Megrelowie - megrelska sałatka, składająca się z pomidora i ogórka, biały ser i chleb to podstawa żywienia. Czasami dochodzi do tego chaczapuri, mamałyga z serem, zwana w Megrelii ghomi i "kurica". Wbrew temu, co można sobie wyobrażać, Gruzini nie jedzą aż tak wiele owoców i warzyw. Latem je się głównie arbuzy i melony. Obecnie jest sezon na winogrona, ale większość wyrabia z nich soki i wina.
Żeby przełamać monotonię, która wkradła się do kuchni mojej zapracowanej gospodyni, postanowiłam sama wykonać gruzińskie danie, które jest i smaczne i zdrowe. Skorzystałam w tym celu z przepisu, zamieszczonego na stronie "Oblicza Gruzji". Potrawa się udała, gospodarze byli zadowoleni, a ja zgarnęłam pochwały :). Następnym razem przemycę coś polskiego :).
Marchewkowe łódeczki
(opcja dobra także dla wegan)
Produkty:
marchew – ½ kg,
oliwa lub olej roślinny – 2 łyżki,
mielone orzechy – 100 g,
2 nieduże cebulki,
ząbek czosnku,
łyżeczka octu winnego,
pieprz, sól, zielenina (natka pietruszki, koperek, gałązka kolendry),
szczypta mielonego cynamonu.
(Co do cynamonu....obeszłam całe miasto i go nie znalazłam. Co więcej sprzedawcy patrzyli na mnie jak na kosmitkę. Pytali się co to, czy może chodzi mi o kakao albo chili :). Jeśli czegoś nie ma na miejscu, lub ludzie tego nie znają, to z pewnością będzie to w Tbilisi. Tak było w przypadku karimaty i podejrzewam, że tak może być też w przypadku cynamonu. Jednak, jak potem się przekonałam, dodawanie tej przyprawy nie jest konieczne. Lecz jeśli już się uprzemy należy pytać o "dariczini" )
Przygotowanie “kadłubów” marchewkowych łódeczek:
Wybrać równe, trochę grubsze marchewki i je obrać.
W środku wyciąć ostrożnie długi otwór na farsz.
Marchew ugotować w lekko osolonej wodzie, uważając by się nie rozpadła i nie straciła formy.
Odcedzić i ostudzić.
Farsz do wypelnienia:
Drobno pokrojoną cebulkę podsmażyć do miękkości.
Dodać zblendowane lub pokrojone środki marchewek.
Poddusić razem i ostudzić.
Pokrojoną zieleninę, przyprawy, orzechy, czosnek dobrze utrzeć dodając resztę składników i łącząc z podduszoną masą.
Na koniec napełnić marchewkowe łódeczki masą orzechową, udekorować i z radością zjeść.
źródło: http://obliczagruzji.monomit.pl/przepisy-kuchni-gruzinskiej/marchewkowe-lodeczki-z-orzechowym-farszem
a oto skromny efekt mojego pichcenia;), fot. Ilona (Wiem, teraz mój gruziński telefon przeszedł sam siebie. XD)
zrób mi takie!
OdpowiedzUsuńMasz przepis to sobie zrób :P.
OdpowiedzUsuńphi, ja chcę żebyś Ty mi zrobiła.
OdpowiedzUsuńJak wrócę, wbijaj do mnie na imprezę. Wtedy zrobię. Może jakieś kroki do tańca nawet pokażę i zdjęcia....
Usuń